TYP: a1

Grzegorz Węgrzyn musiał zakończyć rejs

wtorek, 18 kwietnia 2017
Z mediów/MF

To definitywny koniec samotnego rejsu dookoła świata polskiego żeglarza. Grzegorz opuścił pokład swojego jachtu „Regina R.”. Jednostka uznana za wrak dryfuje po Pacyfiku.

W swój samotny rejs Grzegorz Węgrzyn wyruszył ze Szczecina w czerwcu 2015 roku. Żeglarz zakładał, że opłynie świat w mniej niż 300 dni, bez zawijania do portów, ale ok.  tysiąca mil na południe od Wysp Zielonego Przylądka awaria komputera pozbawiła żeglarza map oraz autopilota i Węgrzyn musiał zawinąć do portu Praia w archipelagu WZP. Później na jachcie doszło do awarii olinowania i jednostka musiała zawinąć do portu Simonstown pod Kapsztadem. Tam okazało się, że wydatki na nowy sprzęt nie pozwolą Polakowi uzupełnić kończącego się jedzenia - na odsiecz ruszyła Polonia z RPA.

 

W dalszy rejs Grzegorz Węgrzyn ruszył w maju 2016 - przez Ocean Indyjski w kierunku Nowej Zelandii - i zzniknął. W sierpniu 2016 roku został uznany za zaginionego. Nie było z nim kontaktu, bo Węgrzyn nie miał na pokładzie odpowiednich środków łączności. Odnalazł się we wrześniu, kiedy wpłynął do australijskiego Fremantle. W 2017 roku dotarł do Auckland w Nowej Zelandii. Port opuścił 18 marca. Jego celem był przylądek Horn, a następnie Szczecin.

 

14 kwietnia Grzegorz Węgrzyn za pomocą boi EPIRB – automatycznie wysyłającej sygnał ratunkowy – wezwał pomoc. Został odnaleziony 2700 kilometrów na wschód od Nowej Zelandii przez samolot wojskowy tego kraju. Jacht miał zniszczony ster i stracił sterowność.

Nowozelandzkie służby skierowały w stronę jednostki statek towarowy „Key Opus”, żeglarz nie wsiadł jednak na jego pokład. W niedzielę ponownie wysłano więc z Nowej Zelandii samolot wojskowy, tym razem z osobą, która znała język polski. Po kilku nieudanych próbach lotnikom udało się dostarczyć Węgrzynowi radio. Dopiero dzięki radiu i pomocy tłumacza ratownikom udało się przekonać żeglarza, by ewakuował się z jachtu na statek.

Dace Wilson z Rescue Coordination Centre New Zealand w nowozelandzkich mediach poinformował, że Węgrzyn „niechętnie” opuścił swój jacht i że „nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji”, w której się znalazł.

Ostatecznie Grzegorz Węgrzyn znalazł się na statku i na jego pokładzie dotrze do Chile w Ameryce Południowej prawdopodobnie na początku maja. Jacht został porzucony na Pacyfiku. Nowozelandzkie służby wystosowały komunikat do żeglujących w tym rejonie, by uważali na jednostkę uznaną za wrak.

Tagi: Grzegorz Węgrzyn, rejs, akcja ratunkowa, wrak
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 16 czerwca

Stocznia w Gandawie przekazała armatorowi Star Clipper wielki pasażerski żaglowiec "Star Flyer", oceniony jako "żeglarski szlagier" z racji rozwiązań technologicznych.
niedziela, 16 czerwca 1991
W Goteborgu kończą się regaty Volvo Ocean Race 9 edycji, wygrywa Mike Senderson na "ABN Ambro Bank".
piątek, 16 czerwca 2006
Zmarł Bernard Moitessier, m.in. słynny z rejsu na jachcie "Joshua" dookoła świata, autor wielu książek żeglarskich, m.in. "Pod żaglami wokół Hornu", Długa droga".
czwartek, 16 czerwca 1994
Serge Madec na "Jet Services V" ustanowił rekord przejścia północnego Atlantyku na 6 dni, 13 godzin, 3 minuty i 32 sekundy. Później rekord ten został pobity przez Steve'a Fossetta na "Playstation" (4 dni, 17 godzin, 28 minut i 6 sekund).
sobota, 16 czerwca 1990