Skąd ta hojność Australijczyków wobec sąsiadów? Być może wynika ona z czystego altruizmu, ale może też mieć coś wspólnego z położeniem geograficznym Papui-Nowej Gwinei oraz faktem, że Chiny rosną ostatnio w siłę. Co ciekawe, Chińczycy przez kilkoma laty też wspomogli rewolucję cyfrową w regionie.
Biedny bogacz
Papua-Nowa Gwinea to największe państwo wyspiarskie Pacyfiku – powierzchnia jego lądu wynosi około 150% powierzchni Polski. Co więcej, jest to państwo bardzo bogate w surowce naturalne, więc teoretycznie powinno być poważnym graczem na arenie międzynarodowej.
Niestety jest ono słabo rozwinięte, co sprawia, że nie potrafi wykorzystać swoich bogactw, a co za tym idzie – jego infrastruktura też pozostawia sporo do życzenia. Dotychczas nikomu to nie przeszkadzało, a już na pewno nie sąsiadom z pobliskiej Australii.
Strategiczne położenie
Papua-Nowa Gwinea leży akurat w takim miejscu, że w razie konfliktu z Chinami byłaby dla Australii bardzo cennym przyczółkiem – oczywiście pod warunkiem zapewnienia łączności. Australijczycy postanowili więc zbudować specjalne instalacje, które mają być kluczowe dla modernizacji cyfrowej infrastruktury Papui. Inwestycja zostanie zrealizowana na mocy umowy o wzajemnej obronie, zwanej Traktatem Pukpuk.
Za kwotę 120 milionów dolarów powstanie podmorskie połączenie północnej i południowej Papui-Nowej Gwinei oraz autonomicznego regionu Bougainville. Podmorskie kable o dużej przepustowości zostaną zbudowane przez Google.
Jest to o tyle interesujące, że w 2018 r. w Papui-Nowej Gwinei zbudowano już inny podmorski kabel komunikacyjny. Wówczas inwestycję realizował chiński Huawei, a pożyczki na ten cel udzielił chiński bank EXIM.
Tagi: Papua-Nowa Gwinea, Australia, Chiny, kabelGoogle plans to grow its influence in the Pacific by building a strategic subsea cable in Papua New Guinea, aiming to enhance regional connectivity. Full story: https://t.co/5adRycZzzc
— Future Wire (@FutureWire__) December 14, 2025