ŻEGLOWANIE Z PERFECTSAIL Zwierz na pokładzie

wtorek, 8 grudnia 2015
Anna Ciężadło
W zasadzie, zwierzęta towarzyszyły żeglarzom od zawsze; z tym, że były to głównie szczury oraz insekty, a także, jeśli wierzyć legendom, kila pirackich papug. Wszystko to jednak były okazy zahartowane w bojach, nie posiadające wielkich wymagań, a przede wszystkim – nie będące członkami rodziny.



Co jednak mamy począć z naszym czworonogiem na czas rejsu? Oczywiście, jakimś rozwiązaniem jest podrzucenie go przyjaciołom, z tym, że ta propozycja posiada zasadnicze wady: po pierwsze, wszyscy będą tęsknić – my za zwierzakiem, zwierzak za nami, a przyjaciele za świętym spokojem. Po drugie, doświadczenie uczy, że zwykle podczas takich „wakacji”, nasz ulubieniec coś pogryzie, podrapie albo w inny sposób zdemoluje, przez co przyjaźń zostanie wystawiona na pewną próbę, a w następnym sezonie nawet nie będziemy śmieli zapytać, czy przyjmą go z powrotem.

Zaokrętowanie

Alternatywną (i znacznie lepszą) opcją jest zabranie naszego zwierza w rejs. Należy jednak właściwie się do tego przygotować, a także zapytać resztę załogi, czy na pewno im to odpowiada. Nawet najgrzeczniejszy i najbardziej usłuchany zwierzak posiada bowiem swój naturalny zapach, którego my, właściciele, prawdopodobnie już nie czujemy – w odróżnieniu od reszty ludzkości. Nie wszyscy będą więc zachwyceni, przebywając 24 godziny na dobę, na ograniczonej przestrzeni, z woniejącą (choć sympatyczną) kreaturą. Załóżmy jednak optymistycznie, że nikt nie zgłasza zastrzeżeń, co do uczestnictwa naszego potwora w rejsie. Jakie jeszcze kroki powinniśmy podjąć, zanim naprawdę postawi łapę na pokładzie?

Formalności, formalności i... jeszcze trochę formalności

Przede wszystkim, na obecność zwierzaka musi wyrazić zgodę również armator. Ponieważ w dzisiejszych czasach widok czworonożnego członka załogi nie jest już niczym niezwykłym, prawdopodobnie nie będzie większych problemów z uzyskaniem takiej zgody, ale mimo wszystko, należy o nią zapytać.

Jeżeli wybieramy się na morze, warto pamiętać, że w różnych krajach obowiązują odmienne przepisy, dotyczące żeglowania ze zwierzętami. Z tego powodu, zawsze powinniśmy mieć ze sobą pełną dokumentację naszego pupila. Czyli, co konkretnie?

Z całą pewnością potrzebna będzie aktualna książeczka szczepień. Warto też sprawdzić szczegółowe przepisy, dotyczące kwarantanny zwierząt w danym kraju. Dokładnych informacji najlepiej jest zasięgnąć u źródła (na przykład w ambasadzie), albo pytając innych żeglarzy, którym zdarzyło się ostatnimi czasy zawinąć do konkretnego kraju w towarzystwie czworonoga.

Przygotowanie zwierzaka

Fakt, że ludzie (nawet urzędnicy) nie zgłoszą sprzeciwu w kwestii uczestnictwa naszego zwierza w rejsie, nie oznacza jeszcze, że on sam będzie uszczęśliwiony tą perspektywą. Oczywiście, spędzenie czasu w towarzystwie pana jest tym, co zwierzaki (zwłaszcza psy) kochają najbardziej. Ale co innego przepadać za panem, a co innego – za wodą, bujaniem i innymi żeglarskimi atrakcjami. Nasz, zwykle odważny i wszędobylski zwierzak, może początkowo czuć się mocno zdezorientowany całą sytuacją.

Aby nieco złagodzić mu ten stres, warto przygotować jakiś kącik, przeznaczony wyłącznie na jego azyl, gdzie będzie mógł w spokoju odreagować. Dobrze jest „oswoić” to miejsce, umieszczając tam kilka przedmiotów pachnących domem, a więc ulubiony kocyk, zabawki, a nawet... nasze skarpety (oczywiście używane).

Przygotowanie łódki

Zwierzak na pokładzie to nie tylko załogant; to także potencjalne źródło kłopotów, które, zgodnie z prawem Murphy'ego, wystąpią w najmniej odpowiednim momencie rejsu – na przykład podczas sztormu. Z tego powodu, przed wypłynięciem koniecznie należy sprawdzić bezpieczeństwo na pokładzie, patrząc na łódkę oczami naszego pupila. W tym celu, najlepiej jest... przejść się po niej na czworaka – tylko wtedy zobaczymy wszystkie przedmioty, o które można się zranić (oczywiście, należy je usunąć) i wszystkie dziury, w które można wpaść (te w miarę możliwości należy zabezpieczyć siatką).

Warto też zadbać o to, by wszelkie schodki i mostki nie stanowiły dla naszego potwora zapory nie do przebycia; w miarę możliwości, powinny nie być zbyt strome, dobrze jest też obkleić je taśmą antypoślizgową.

Kolejnym wyzwaniem jest fizjologia naszego zwierza – na ograniczonej przestrzeni nie istnieje coś takiego, jak spacer, ale nasz pies, stawiając pierwszy raz łapę na pokładzie, jeszcze nie może mieć o tym pojęcia; za to my owszem, powinniśmy więc zawczasu zastanowić się, w jaki sposób rozwiążemy tę kwestię.

Szczytem nieodpowiedzialności byłoby oczekiwać od zwierzaka, że „wytrzyma” do czasu, aż dopłyniemy do portu, spokojnie zacumujemy, dopełnimy wszystkich procedur i znajdziemy mu odpowiedni krzaczek. Dobrym pomysłem jest natomiast zabranie „wybiegu” ze sobą i umieszczenie go w jakimś mało inwazyjnym miejscu. Metr kwadratowy sztucznej trawy powinien załatwić sprawę. Jest to rozwiązanie tanie i praktyczne, a przy tym bardzo łatwe do oczyszczenia. Można też zabrać z domu własną kuwetę (nie należy kupować nowej, na łódce będzie wystarczająco dużo obcych bodźców), pamiętając jednak, by zawsze, mimo zapachu, trzymać ją pod pokładem.

Jedzenie, picie i leki

O tym, by zabrać futrzakowi odpowiedni zapas wody i karmy, nie trzeba chyba nikomu przypominać. Warto także zaopatrzyć się w smaczne „nagrody”, którymi będziemy premiować wyjątkowo dobre zachowanie lub łagodzić stres, gdy przytrafi się jakaś awaria. Dobrze jest też pomyśleć o zwierzęcym żołądku i na wszelki wypadek zabrać porcję środków przeciw chorobie morskiej – najlepiej jest zapytać weterynarza, czy nadają się leki przeznaczone dla ludzi i w jakiej ilości należy je stosować.

Podsumowując – zwierz na pokładzie stanowi pewne wyzwanie; jeśli jednak podejdziemy to tematu kreatywnie, okaże się, że nie ma problemów nie do pokonania, a odpowiednio „zaopiekowany” czworonóg będzie się bawił równie dobrze, jak my.

PerfectSail zajmuje się czarterem luksusowych jachtów na Mazurach. W ofercie firmy znajdują się highendowo wyposażone jachty wodowane w latach 2010-2015. Flota PerfectSail w Giżycku to 6 jachtów żaglowych: Tes 32 Dreamer i Cobra 33 oraz 2 jachty motorowe typu Houseboat FUTURA 860 idealne do spokojnej rekreacji. Żeglarstwo to ich pasja - www.perfectsail.pl.
Tagi: żeglowanie ze zwierzętami, zwierzęta na pokładzie
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 16 czerwca

Stocznia w Gandawie przekazała armatorowi Star Clipper wielki pasażerski żaglowiec "Star Flyer", oceniony jako "żeglarski szlagier" z racji rozwiązań technologicznych.
niedziela, 16 czerwca 1991
W Goteborgu kończą się regaty Volvo Ocean Race 9 edycji, wygrywa Mike Senderson na "ABN Ambro Bank".
piątek, 16 czerwca 2006
Zmarł Bernard Moitessier, m.in. słynny z rejsu na jachcie "Joshua" dookoła świata, autor wielu książek żeglarskich, m.in. "Pod żaglami wokół Hornu", Długa droga".
czwartek, 16 czerwca 1994
Serge Madec na "Jet Services V" ustanowił rekord przejścia północnego Atlantyku na 6 dni, 13 godzin, 3 minuty i 32 sekundy. Później rekord ten został pobity przez Steve'a Fossetta na "Playstation" (4 dni, 17 godzin, 28 minut i 6 sekund).
sobota, 16 czerwca 1990