Chcesz pokoju, szykuj się na wojnę, głosi starożytna maksyma. Eksperci MON najwyraźniej wzięli ją sobie do serca opracowując raport pt. „Pakt dla Bezpieczeństwa Polski – Pomorze Środkowe” przedstawiony przez wicepremiera i szefa resortu obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Co to za dokument?
Raport Ministerstwa Obrony Narodowej zawiera szczegółową analizę stanu infrastruktury w województwach: pomorskim, zachodniopomorskim, kujawsko-pomorskim oraz warmińsko-mazurskim i obejmuje połączenia drogowe, kolejowe, lotnicze i oczywiście portowe.
Zdaniem autorów dokumentu, w obliczu współczesnych zagrożeń związanych z wojną hybrydową (a potencjalnie również kinetyczną) konieczne jest włączenie obiektów cywilnych, takich jak porty morskie i lotnicze, w system obrony typowy dla obiektów wojskowych.
Oznacza to wyposażenie ich w rozwiązania antydronowe, ale też opracowanie jednolitych procedur bezpieczeństwa, dzięki którym w razie wystąpienia sytuacji kryzysowej będzie można skutecznie współpracować z wojskiem. Będzie to korzystne dla obu stron – obiekty cywilne zyskają lepszą ochronę, a wojsko (zarówno polskie, jak i innych państw NATO) będzie mieć szersze możliwości transportu zaopatrzenia czy paliw.
Jak to ma wyglądać?
Do najważniejszych postulatów raportu należą:
Nikt nie ma wątpliwości, że pomysł zacieśnienia kooperacji cywilno-wojskowej jest bardzo dobry, a proponowane przez MON uproszczenie procedur inwestycyjnych ma sprawić, że strona cywilna będzie chętniej i szybciej tworzyć nowe rozwiązania. Co ciekawe, znajdą się na to pieniądze – zgodnie z ustaleniami państw NATO w Hadze, 1,5 z 5 proc. wydatków (w tym również środków unijnych) na obronność zostanie przeznaczone właśnie na inwestycje w infrastrukturę energetyczną i komunikacyjną.
Wyzwaniem nie będzie więc brak środków, ale brak... czasu. Jest już bardzo późno na wdrażane tego typu rozwiązań, a wydarzenia ostatnich dni pokazują, że podejrzane drony i inne przypadki odwiedzają nas coraz częściej.
Tagi: MON, port, infrastruktura, modernizacja, raport